a

a

Tekst

Oficjalnie wróciłam! Tylko nie na tego bloga (przynajmniej jeszcze nie, niczego nie wykluczam). Zapraszam TUTAJ na bardziej alternatywną historię,

Szablon mojego autorstwa.

Aktualizowane 17.04.2020


Carmen Luz Estrella

Carmen Luz Estrella
Clara Lago

- To co powiesz o naszej drogiej Hiszpance? - pyta Mike z cieniem złośliwości w głosie, przyglądając się fotografii ładnej dziewczyny.
- Przede wszystkim jest Hiszpanką – odpowiada Remus. - Studiuje ze mną iberystykę, a na studia do Oxfordu przyjechała z Algeciras. To gdzieś na południu Hiszpanii.
- Gorąca dziewczyna.
Remus przewraca oczami. Od dawna jest przyzwyczajony do żartów kuzyna z Carmen. Umie je ignorować.
- Ukończyła niewielką szkołę magii w Hiszpanii. Nie pamiętam jej nazwy. Wiem tylko, że to regionalna szkółka – tylko na południową część Hiszpanii.
- Dajmy spokój z edukacją. Coś o jej rodzinie wiesz?
- Jest najmłodsza z czwórki rodzeństwa. Ma trzech starszych braci. Wszyscy siedzą w Hiszpanii. Tylko Carmen wyjechała za granicę. I nie czuje się tu zbyt pewnie. W domu była oczkiem w głowie rodziny, a tutaj jest sama. Szuka wsparcia.
- Na przykład w tobie? - pyta zaczepnie Mike
- Odpuść. Ile razy mam ci powtarzać, że między nami nigdy niczego nie będzie. Carmen jest dla mnie dobrą znajomą, koleżanką z uczelni i NIC WIĘCEJ. Zaakceptuj to wreszcie.
- Ej. Ja chcę tylko twojego szczęścia. Ale z nią ci się nie ułoży. Jest zbyt… Po prostu potrzebuje kogoś, kto roztaczałby wokół niej swoje opiekuńcze ramiona. Ja wiem, że ty bardzo chętnie byś się czegoś takiego podjął, ale na dłuższą metę byś nie wytrzymał. Nikt normalny by nie wytrzymał. Ta dziewczyna naprawdę powinna wziąć się w garść, bo inaczej daleko nie zajedzie.

dodane po 36 rozdziale
Jak to się stało, że nasza droga Hiszpanka znalazła drogę do twojego serca? – pyta Remus z nutą złośliwości w głosie.
Lupin aż za dobrze pamięta docinki kuzyna sprzed kilku miesięcy. Mike próbował popchnąć go w ramiona Carmen, a sam w nie wpadł. Nie, żeby Remus miał coś przeciwko temu. Nic go tak nie cieszyło, nie cieszy i nie będzie cieszyło, jak szczęście Crofta.
A chciałem jej dla ciebie” myśli Mike, ale nie ma odwagi wypowiedzieć na głos tych słów. Woli nie drażnić młodszego kuzyna.
Sam nie wiem – przyznaje w końcu Croft. – Po prostu zaczęliśmy spędzać razem więcej czasu… I tak jakoś wyszło. Wiesz… Chyba ją kocham. A ona chyba kocha mnie.

To nie będzie łatwa miłość” martwi się Remus. „Carmen nie ma łatwej osobowości. Nie umie słuchać ludzi, przejmować się ich problemami. A Mike przecież kogoś takiego potrzebuje.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy