-
To co powiesz o naszej drogiej Hiszpance? - pyta Mike z cieniem
złośliwości w głosie, przyglądając się fotografii ładnej
dziewczyny.
-
Przede wszystkim jest Hiszpanką – odpowiada Remus. - Studiuje ze
mną iberystykę, a na studia do Oxfordu przyjechała z Algeciras. To
gdzieś na południu Hiszpanii.
-
Gorąca dziewczyna.
Remus
przewraca oczami. Od dawna jest przyzwyczajony do żartów kuzyna z
Carmen. Umie je ignorować.
-
Ukończyła niewielką szkołę magii w Hiszpanii. Nie pamiętam jej
nazwy. Wiem tylko, że to regionalna szkółka – tylko na
południową część Hiszpanii.
-
Dajmy spokój z edukacją. Coś o jej rodzinie wiesz?
-
Jest najmłodsza z czwórki rodzeństwa. Ma trzech starszych braci.
Wszyscy siedzą w Hiszpanii. Tylko Carmen wyjechała za granicę. I
nie czuje się tu zbyt pewnie. W domu była oczkiem w głowie
rodziny, a tutaj jest sama. Szuka wsparcia.
-
Na przykład w tobie? - pyta zaczepnie Mike
-
Odpuść. Ile razy mam ci powtarzać, że między nami nigdy niczego
nie będzie. Carmen jest dla mnie dobrą znajomą, koleżanką z
uczelni i NIC WIĘCEJ. Zaakceptuj to wreszcie.
-
Ej. Ja chcę tylko twojego szczęścia. Ale z nią ci się nie ułoży.
Jest zbyt… Po prostu potrzebuje kogoś, kto roztaczałby wokół
niej swoje opiekuńcze ramiona. Ja wiem, że ty bardzo chętnie byś
się czegoś takiego podjął, ale na dłuższą metę byś nie
wytrzymał. Nikt normalny by nie wytrzymał. Ta dziewczyna naprawdę
powinna wziąć się w garść, bo inaczej daleko nie zajedzie.
dodane po 36 rozdziale
–
Jak
to się stało, że nasza droga Hiszpanka znalazła drogę do twojego
serca? – pyta Remus z nutą złośliwości w głosie.
Lupin
aż za dobrze pamięta docinki kuzyna sprzed kilku miesięcy. Mike
próbował popchnąć go w ramiona Carmen, a sam w nie wpadł. Nie,
żeby Remus miał coś przeciwko temu. Nic go tak nie cieszyło, nie
cieszy i nie będzie cieszyło, jak szczęście Crofta.
„A
chciałem jej dla ciebie” myśli Mike, ale nie ma odwagi
wypowiedzieć na głos tych słów. Woli nie drażnić młodszego
kuzyna.
–
Sam
nie wiem – przyznaje w końcu Croft. – Po prostu zaczęliśmy
spędzać razem więcej czasu… I tak jakoś wyszło. Wiesz… Chyba
ją kocham. A ona chyba kocha mnie.
„To
nie będzie łatwa miłość” martwi się Remus. „Carmen nie ma
łatwej osobowości. Nie umie słuchać ludzi, przejmować się ich
problemami. A Mike przecież kogoś takiego potrzebuje.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz