–
Koleżanka. Bardzo dobra, ale
koleżanka – zaznacza Remus, ignorując uśmieszek kuzyna.
Mike
przewraca oczami, ale nie podejmuje kłóci z Lupinem. On już swoje
wie. Gotów był założyć się o wszystko, że Remusa i uroczą
Amerykankę coś będzie łączyć.
–
I co możesz o niej
powiedzieć? – interesuje się Croft, nie chcąc niepotrzebnie
drażnić kuzyna.
–
Greca jest środkową z
rodzeństa – ma starszego brata i młodszą siostrę. Ukończyła
Instytut Czarownic w Salem, gdzie była jedną z zawodniczek w
drużynie i quodpota. Czymkolwiek by to nie było.
Obaj
kuzyni śmieją się szczerze. Żaden z nich nie zna się zbyt dobrze
na sportach i nie odczuwali z tego powodu żalu.
–
Pod koniec roku
siedemdziesiątego ósmego przyjechała do Oxfordu w odwiedziny do
ciotki – kontynuuje Remus i notuje kolejne informacje o uroczej
Mulatce. – A mnie poznał z nią Syriusz.
„Oczywiście”
myśli ponuro. „Jak coś się dzieje, zawsze musi być w to
zamieszany Black. Ciekawe, jak to się skończy.”
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz