-Słodka,
niewinna Roxy – wzdycha Mike, wpatrując się w zdjęcie blondynki.
- Ona jest stanowczo za dobra. Za delikatna.
-
Dlatego poszła na uzdrowicielstwo – stwierdza Remusa. - Chce
pomagać innym.
-
Nie poradzi sobie na sali operacyjnej! - mówi Mike podniesionym
głosem. - Jest zbyt wrażliwa!
-
Ewidentnie jej nie słuchasz – zauważa Remus, kompletnie ignorując
wzburzenie kuzyna. - Ona nie chce siedzieć w Mungu i tylko odhaczać
kolejnych pacjentów z listy. Chce wyjechać do Afryki i tam leczyć.
Moim zdaniem to świetny pomysł.
Mike
kręci głową, jakby z politowaniem. Nie chce wdawać się w
dyskusje z dyskusje z kuzynem.
-
Skąd tyle o niej wiesz? - pyta.
-
Mike, przecież pracujemy razem. Dodam też, że TY pracujesz z Roxy
dłużej niż ja.
-
Ale ja większość czasu spędzam z kuchni. A Roxy raczej rzadko
zagląda do mnie na pogaduchy. W końcu kelnerka powinna przebywać
na sali. A poza pracą Roxy z nikim się nie widuje. Skupia się na
nauce.
„Zobaczymy
na jak długo” myśli, skrobiąc na pergaminie ostatnie słowa.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz