a

a

Tekst

Oficjalnie wróciłam! Tylko nie na tego bloga (przynajmniej jeszcze nie, niczego nie wykluczam). Zapraszam TUTAJ na bardziej alternatywną historię,

Szablon mojego autorstwa.

Aktualizowane 17.04.2020


James Charlus Potter

James Charlus Potter

Urodziny: 27 marca
Różdżka: mahoń, 11 cali, pióro feniksa, bardzo poręczna, znakomita do transmutacji
Patronus: jeleń
W tej roli: Ben Whishaw

Według Syriusza: Mój najlepszy przyjaciel. Rogacz. I w zasadzie mógłbym na tym poprzestać. Gryfon pełną gębą, który w obronie słabszych nie waha się zaryzykować własnego życia… No dobra. Pali się do walki ze śmierciożercami, zresztą tak jak ja. Wręcz obsesyjnie zakochany w pewnej rudowłosej piękności. Poza tą drobną niedogodnością (no naprawdę – przez sześć lat go zbywała, a on nadal wgapiał się w nią jak bazyliszek w swoją ofiarę) jest naprawdę świetnym kumplem. Cechy charakterystyczne? A proszę bardzo: okulary na nosie, wiecznie potargane włosy (jak nie są wystarczająco nastroszone to naprędce je poprawia) i coś, co niektórzy nazywają chochlikiem w duszy. Innymi słowy – nie można znaleźć lepszego przyjaciela.

Według Lily: Ale że teraz, czy kiedyś? Bo to jest dwóch Jamesów. Niby to jedna i ta sama osoba, ale różnią się diametralnie. Dawny Jamesa (tak do początku szóstej klasy) doprowadzał mnie do szału samym oddychaniem. Robił głupie żarty, jak ktoś mu podpadł, to gorzko potem tego żałował i latał z Syriuszem, jakby mieli wspólny mózg. Chociaż czasem miałam wrażenie, że cała czwórka Huncwotów miała jeden (góra dwa) mózgi na nich wszystkich i owy mózg był w posiadaniu Remusa (i Petera). Teraz James jest inny. Może nie zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni, ale wydoroślał. Powoli stawał się mężczyzną moich marzeń, więc nic dziwnego, że w końcu się w nim zakochałam. Oczarował mnie swoją odwagą i klasą, której wcześniej u niego nie dostrzegałam.

Według Petera: James jest niesamowity. Wiem, że zabrzmi to głupio, ale zawsze go podziwiałem. To on wpadł na pomysł, żebyśmy we trzech zostali animagami – dla Remusa. Dla niego i Syriusza nie była to zbyt trudna sztuka, ale mnie sprawiała trudności. James bardzo mi w tym pomógł. Gdyby nie jego dobre rady i wsparcie moja przygoda z animagią mogłaby się skończyć naprawdę nie miło.


O sobie samym: No dobra, będzie krótko szybko i na temat. Jestem jedynakiem, czarodziejem czystej krwi (nie, żeby jakoś mnie interesowało) Gryfonem, Huncwotem, Rogaczem… Ale nie w TAKIM sensie. Nie, nie, nie. Dziewczyna mnie nie zdradza. Rogacz, bo zmieniam się w jelenia. Czyli do wyliczanki powinienem dodać: niezarejestrowany animag (tylko mnie nie wsypcie). Studiuję na akademii aurorskiej, więc moje plany na przyszłość są raczej oczywiste.

1 komentarz:

Obserwatorzy