Remus
John Lupin
Urodziny:
10 marca
Różdżka:
Cyprys, 10 i ¼ cala, włos
jednorożca, giętka
Patronus:
wilk
W tej roli: David Oakes
W tej roli: David Oakes
Według
Mike'a: Mój brat cioteczny (czyli moja mama była
siostrą jego taty) rok młodszy ode mnie. Jest wprost gryfoński do
bólu: szczery, szlachetny, honorowy i niegodzący się ze wszelką
niesprawiedliwością. Z drugiej strony doprowadza mnie do szału –
jest uparty jak hipogryf, co uważam za jego największą wadę.
Drugą jest niska samoocena, której źródło leży w jego chorobie…
ale nie jestem upoważnionym do tego, żeby o niej mówić.
Według Syriusza: Lunatyk. Mógłbym zamknąć to w tym jednym słowie. To po prostu Lunatyk, Huncwot. Chyba o tym nie wie, ale był inspiracją największego dzieła naszej paczki – legendarnej Mapy Huncwotów. No dobra. Był nie tylko inspiracją, ale też w dużej mierze wykonawcą, bo żaden z nas nie byłby w stanie zaczarować tej mapy, dzięki czemu pokazywała ona uchu wszystkich ludzi w Hogwarcie. Remus to geniusz, którego rozum wychwalali nie tylko Gryfoni. Nie umie odmówić, gdy prosi się go o pomoc i nie ważne, czy chodzi o naukę, sprawy sercowe czy jakąkolwiek inną sprawę.
Według Lily: Jest moim najbliższym przyjacielem, od lat traktuję go jak brata. Odkąd go poznałam (w pierwszej klasie w Hogwarcie) jest dla mnie wsparciem, powiernikiem moich myśli. Pod wieloma względami jest do mnie podobny: spokojny, mól książkowy zawsze uważający na lekcjach. Co więcej umie słuchać innych co jest rzadką umiejętnością u chłopaków. Czym się różni ode mnie? Jest o wiele bardziej cierpliwy – inaczej nie wytrzymałby w jednym dormitorium z takimi wariatami jak James i Syriusz. Był głosem rozsądku w ich grupie (nie, żeby zbyt często go w tej kwestii słuchali), ale często żartował razem z nimi.
O
sobie samym: Nie ma wiele do powiedzenia i nigdy nie będzie.
Jestem półkrwi czarodziejem. Kiedy miałem sześć i pół roku
zostałem pogryziony przez wilkołaka, co przekreśliło moje życie.
Wiedziałem o tym od samego początku. Co mi pomaga? Mam czworo
wspaniałych przyjaciół: Lily Evans, Jamesa Pottera, Syriusza
Blacka i Petera Pettigrew. Zawsze mogę zwrócić się do nich po
pomoc. Do nich i do mojego kuzyna. Mike'a, który przyjął mnie pod
swój dach na czas studiów. W szkole nosiłem dumne miano jednego z
Huncwotów, chociaż nie przykładałem się zbytnio do ich żartów.
Studiuję iberystykę na Magicznym Uniwersytecie w Oxfordzie.
Kierunek niespecjalny, ale też nie liczę na nic więcej. W końcu
kto zatrudni wilkołaka?
Ech, ten Remus... Opisałaś go super, ale nie wiem skąd wzięło się u mnie poczucie, co do niego jako osobę zbytnio się nad sobą użalającą (może to z powodu wilkołactwa).W moim odczuciu taka dupa wołowa :P
OdpowiedzUsuń