a

a

Tekst

Oficjalnie wróciłam! Tylko nie na tego bloga (przynajmniej jeszcze nie, niczego nie wykluczam). Zapraszam TUTAJ na bardziej alternatywną historię,

Szablon mojego autorstwa.

Aktualizowane 17.04.2020


Syriusz Orion Black

Syriusz Orion Black

Urodzony: 6 czerwca
Różdżka: cedr, 11 i ¾ cala, włókno ze smoczego serca, znakomita do pojedynków
Patronus: pies (wilczarz irlandzki)
W tej roli: Gary Oldman

Według Jamesa: Przyjaźnię się z tym kundlem od pierwszego dnia szkoły… Merlinie, ile ja już z nim wytrzymałem! Aż nie mogę w to uwierzyć! Ale nie będę narzekać, bo Syriusz naprawdę jest w porządku. Tak, tak, wiem, że to brzmi dziwnie: Black, który jest w porządku. Ale on naprawdę jest inny – nie ma tej idiotycznej manii czystości krwi, nie jest sztywny, ani nic z tych rzeczy. Hej, w końcu został Gryfonem! Żaden inny Black nie trafił do Gryffindoru. Ba! Mało który w ogóle wyrwał się ze Slytherinu, więc, jak sami się pewnie domyślacie, rodzinka nie była zachwycona, że Syriusz postanowił dać wielkiego kopa ich tradycji. A że został jednym z największych żartownisiów, jakich gościł w swoich murach Hogwart? Dla mnie to tylko lepiej. Dzięki temu nie da się z nim nudzić. Z drugiej strony jest jednym z najwierniejszych ludzi, jakich znam. Poza tym rwie się do walki ze śmierciożercami (nawet jeżeli oznaczałoby to stanięcie przeciw swojej rodzinie) i jest gotów na wszystko, aby zniszczyć czarnoksiężników.

Według Mike'a: Kręci się przy moim kuzynie, odkąd ten trafił do Hogwartu. Nie powiem, żeby mi to przeszkadzało (w końcu każdy powinien mieć przyjaciół), ale nie sądzę, żeby miał dobry wpływ na otaczające go osoby. Syriusz robi wokół siebie mnóstwo szumu. Nie jestem pewny, czy robi to celowo, czy mimowolnie, ale faktem jest, że ciężko wytrzymać z nim dłużej w jednym pomieszczeniu. Szczególnie jeżeli w tym samym pomieszczeniu są jeszcze kobiety… Uwielbiają go. Czasami mam wrażenie, że za jedno spojrzenie Syriusza Blacka większość dziewczyn da się żywcem pokroić, a za jedną rozmowę – gotowe złożyć ofiarę najgorszym bóstwom. Dostają przy nim kompletnego świra.


Według Grace: Bawi mnie. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale Syriusz Black naprawdę mnie bawi. Zrobiłby niezłą karierę w mugolskim Hollywood – przystojny, śmiały, z mnóstwem szczęścia w życiu. Wydaje się być spełnieniem marzeń każdej dziewczyny… Ale nie mnie. Jak dla mnie zbytnio obnosi się ze sobą. Za bardzo lubi zwracać na siebie uwagę innych.

O sobie samym: Jestem wyklętym synem, zapomnianym bratem, wymazanym z rodziny. A poza tym jednym z najprzystojniejszych (jeżeli nie najprzystojniejszym) chłopakiem w szkole (kiedy jeszcze się uczyłem), niezarejestrowanym animagiem (moje drugie „ja” to duży, czarny pies) i studentem stosunków międzynarodowych w magicznym Oxfordzie (rozumiecie – te koleżanki z wymiany). Ale najważniejszym jest to, że jestem jednym z Huncwotów. Tak, tak, wiem – jestem niesamowity. Wiecie, mówią, że ideałów nie ma, a jednak jestem, więc ludzie muszą się mylić.


2 komentarze:

Obserwatorzy